sobota, 3 stycznia 2009

"A wiatr wołał: W górę żagiel!"

"To była stara drewniana łódź" -Matelot. Ta piosenka chodzi po mnie odkąd pierwszy raz mi puścił ją Mateusz. Jest naprawdę piękna i wzruszająca, aż chce mi się przy niej płakać, ale nie mogę. A szczerze mówiąc mam ochotę się wypłakać, ze wszystkiego, co mi siedzi i siedziało we mnie. Bo tak porządnie się nie wypłakałem od paru miesięcy. Wiem, że wam wszystkim wyda się to paradoksem, ale tak jest. A druga chodzi po mnie "Łza dla cieniów minionych" KATa - też piękna.
Kolejny z wierszy pisanych podczas biwakowych ciągów wierszocholizmu

„Rozkaz!”
Dwa haczyki w kącikach
Na żyłce napiętej do granic

Antynomiczne dno i tafla,
Woskowa maska uczuć
Na zbolałej twarzy

Ciesz się, gnoju!
A jak nie umiesz, wynoś się!
Musisz udawać radość,
Na rozkaz wybuchać czystym śmiechem
Albo udać się
Do zoo dla ludzi,
Gdzie pod okiem doktorów
Leczy się beznadziejne przypadki

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

jeśli chcesz lub potrzebujesz sie wypłakać to na co czekasz jeśli coś w tobie siedzi to wyrzuć to z siebie, nawet samemu w lesie ,w domu gdziekolwiek.lepiej żebyś sie zajął czymś innym i na tym sie skupił żeby przeczekać złe chwile a sam zobaczysz ze gdy o tym nie myślisz świat wydaje sie lepszy.