piątek, 16 stycznia 2009

"Hej, radością oczy błysną"

Wreszcie radosny dzień. Najpierw był ostatni dzień budy i najlepszy- piątek. Można się pośmiać z ludzi, którzy siedzą do 17, poczuć ducha wolności. Potem pojechałem znowu do babci się narąbać- drewna. Zabawa siekierką, uśmiech na ustach babci i moich, satysfakcja. I zrealizowałem dziecięce marzenie, którego na Wildzie nie mogłem, bo mi nie pozwalali- zbudowałem dla babci karmnik dla ptaków i powiesiłem na drzewie. Może wygląda jak dzieło orka-przychlasta, nie ma w nim ani krzty finezji czy estetyki ale jest wytrzymały i działa. I będę miał radość.
Dzielę się moją wizją romantycznej historiozofii w trochę nowoczesnym wydaniu;)
„Bajka eschatologiczna”
Prawie jak
Słowacki i może Bron
Anioły i demony
Trą o siebie skały
Krzesząc historię

Jedno życie, jeden RPG
Zasiada niebiański poddany za klawiaturą
Kierownicą życia bytu podlejszego

Po godzinie zmienia go
Młodszy brat diabeł
I też prowadzi człowieka
W metafizycznym MMO

Czasem grają jedną postacią
Wypychając się sprzed ekranu
Chcą całkiem sterować
Genialną jednostką
Która
Wymyka
Się
Spod
Kon Tro Li

A w czwartą stronę pcha go Przeznaczenie
Zacięcia, zawiśnięcia, stany wstrzymania
W końcu reset
PP, 14-01

Brak komentarzy: