sobota, 27 grudnia 2008

bez tytułu

Dziś wreszcie wyjeżdżam na biwak KI Zorza, wigilijno-sylwestrowy. Wspaniały czas spędzony z przyjaciółmi, pewnie będziemy robić mnóstwo dziwnych rzeczy, znajdzie się czas na chwilkę refleksji, na radość i rozmowy. Mam też nadzieję, że przyjdzie wena, napiszę trochę więcej, i przeczytam mój prezent - książkę o Wojaczku. Liczę też, że czas wygładzi fale i zmarszczki sinusoidy i zabliźni stare rany, co jest bardzo prawdopodobne.
Jako, że wracam za rok, to życzę wszystkim, aby nadchodzący 2009 był miliony razy lepszy niż ten, bo ten był dla mnie generalnie nieudany, ale analiza będzie, jak się skończy. Bo "kto wie, czy za rogiem..." . A jak już rzucamy piosenkami, to polecam "Łzę dla cieniów minionych" KATa. Wróciłem do tej pięknej piosenki, i nie mogę się oderwać. Nie wiem czemu, ale idealnie mi się komponuję.
Do zobaczenia w przyszłym roku

Brak komentarzy: