niedziela, 21 grudnia 2008

"I znowu"

Kilka luźnych refleksji z dnia dzisiejszego:
1)Kolejny raz życie objawia się jako absurd absurdów. Najważniejsze rzeczy nie wychodzą tak, jak powinny, a wypływają za wcześnie, albo za późno. A tym niepokornym filozofom, co mówią o uporządkowanym ładzie świata, trzeba dać krótką lekcję pokory. Ład świata jest nieładem.
2)Niby jestem humanistą, a tak chętnie posługuję się matematyką do opisania uczuć. Kolejna sprzeczność. Bo nie chce mi się pisać o rozchwianiu, więc używam jakiś funkcji trygonometrycznych, a zamiast mówić o "długiej drodze w dół", piszę wzór funkcji malejącej. To jakaś paranoja
3)Jak wiele rzeczy łamię zasadę decorum, odpowiedniości stylu do zdarzeń... Dlaczego najlepsze pomysły nachodzą mnie na kiblu, i tam znajduję wenę do pisania długich rzeczy? A jak jestem w pięknych okolicznościach natury, to z rzadka mam chęć coś skrobnąć
4)Na tym samym kiblu naszła mnie refleksja, że może racje ma jasna strona mocy, że człowiek jednak jest jednością psychosomatyczną. Bo jak się oczyściłem fizycznie, to poczułem się lepiej, pomimo doliny, która mnie ogarnia. Ale za chwilę dolina wróciła, więc chyba nie pomogło. Znając życie, pewnie jest tak i tak, na zmianę, żeby nikt nie miał racji, bo mógłby mieć monopol na prawdę.
5)Jeśli wydaje mi się, że coś jest nie do osiągnięcia, to pomimo prób i starań nie udaje się. Przez analogię powinno być tak, że jeśli założę, że mi się coś uda, to powinno się udać. A tu nie wychodzi. Nigdy.
Jaki z tego wniosek? Jaka płynie prawda o świecie? Że świat jest ambiwalentny i potrzaskany. I nie można wierzyć, że da się przewidzieć, co nam przyniesie los.


eh,

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

"Przez analogię powinno być tak, że jeśli założę, że mi się coś uda, to powinno się udać. A tu nie wychodzi." Jeśli klucz jest w podświadomości, czyli w zalozeniach czy cos wyjdzie czy nie, to na pewno jest tak, ze mimo iz starasz sie myslec, ze cos Ci wyjdzie i starasz sie w to wierzyc, to podswiadomie wiesz, ze to Ci nie wyjdzie, ze nie ma sensu probowac, budujesz w umysle swoj pesymizm. Podswiadomosc burzy twoja ambicje i pragnienia mimo, ze sam tego az tak nie odczuwasz, to jednak widzisz, ze na sprawy, na ktorych Ci zalezy nagle brakuje sil, lub cos idzie nie tak. cos jak z ta zasada 'nie mysl o sloniu', ale to i tak pewnie gowno prawda