czwartek, 25 grudnia 2008

"Niech dźwięczy, męczy, aż do zadyszki, śmiechu mi trzeba przede wszystkim"

Dziwne to święta. Z początku narzekałem, ale jednak wyszło przyjemnie. I poczułem przypływ wiary, nadziei i miłości. I nawet nie oburzam się na nadzieję, bo nie dotyczy miłości eros. Zresztą motywy miłosne wylatują mi jakoś z głowy. Wiem, że życzenia składa się wcześniej, ale ja chcę teraz. A podsumowanie roku będzie prawdopodobnie jak wrócę z biwaku KI "Zorza", bo przez ten biwak wiele może się zmienić- będzie czas na refleksje, rozmowy, analizy, pisanie.

"Życzenia dla wybranych"
Kumplowi, co znalazł
W obmierzłym śmietniku
Zwanym jestestwem moim
Parę kropli proroka,
Taniego wina, z dodatkiem CH3OH,
Życzę, by znalazł, umiał się wrócić
I dziękuję za gadulcową filozofię

Kumpeli, co jak przeciąg,
Przelotem wpadła we mnie
I tłukąc szklanki i kubeczki
Wylatuje już powoli,
Choć chciałbym zatrzymać
Życzę, by znalazła, umiała docenić,
I dziękuję za cudowne dni

Przyjaciółce, co umie
Schylić się i wyciągnąć
Z kału kawałek moich myśli,
Wyciągając mnie na słońce,
Pomimo swojego mroku
Życzę zdrowia i pogody,
I dziękuję za bycie sensem

Przyjacielowi, co ugrzązł
W zaspie śniegu białego
Jak słońce co rozum wypala
Przygniecionemu brzemionami
I zbyt mało wylewnemu
Życzę spokoju i zrozumienia
I dziękuję, że był, gdy trzeba

Mentorowi i wzorowi,
Który niejedną zgarnął ranę
Na umyśle i ciele, zbolały,
Ubabranemu krwią i gnojem,
Lecz wrażliwemu zawsze
Życzę wzajemnosci w uczuciach
I dziękuję za nauki ważne i te mniej

Mentorce zaś mojej,
I przełożonej radosnej,
Co śmiechem zabić umie,
Ale w potrzebie wyjmie z bagna,
Lecz ran nie tyka własnoręcznych
Życzę wytrwałości w pracy
I dziękuję za troskę

-----------------
Powoli zapominam, na szczęście... Za niedługo będzie "emeryt"

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Ajto kuna bardzo mi się podoba. Nie komentuje wszystkich, bo po prostu mi się nie che:) ale to jest naprawdę dobre. Nie wiem skąd się urwałeś. Widzimy się na biwaku Ave