Co do katastrofy- nic nie jest pewne. Myślałem, że będzie, to chciałem napisać o tym wiersz. Potem zaczęło mi się wydawać, że nie będzie. A teraz jednak wychodzi na to, że może się zdarzyć. Więc już sam nic nie wiem. Jedyne co wiem, że mogę zatrzymać, ale nie wiem, czy będę mógł. Zobaczymy, jaka koncepcja człowieka zwycięży. I co z tego wyniknie. Ale dosyć smętów i marudzenia.
2 dni =)))
„Ścieżka”
idąc tropem kodu kultury
mój drugi dom = zagubienie
idąc tropem biologicznym
moi przyjaciele = dzikie bestie
idąc tropem dochodzę
do pozycji bezsens
i wracam
by zagubić się radośnie
pod Kaplińską sosną / 3 dni…
„Preludium do katastrofy, która nie nastąpi”
cumulonimbus
ściemnia się jak porewolucyjność
na zielonej szubienicy /Wróć!
szachownicy rozstawiono
pionki i świniopasów
groza gęstwiła się w powietrzu
rozpinając sieci straszliwych analogii
…..
…
A tu po prostu kogoś nie będzie
I cała misternie budowana
W zakamarkach serco-duszo-rozumo-świadomości
Konwencja romantyczna
Pójdzie się gwizdać po lesie
A ja będę śmiał się w twarz…
Wszystkie Polski 28.IV
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz