piątek, 27 marca 2009

"Zaklina, błaga i woła, więc w mrok wybiegam na drogę..."

Wreszcie weekend, ale po raz pierwszy po wyjściu ze szkoły nie rzucałem radością. Pogoda popsuła mi plany, i pokazała, że jest silniejsza. Gdy próbowałem z nią walczyć, powaliła mnie. Wyjście na ryby skończyło się pospieszną, niezbyt dobrze zorganizowaną ewakuacją. Z powodu oberwania chmury, które wygoniło mnie z łachy koło mostu Przemysła. Ale wróciłem z tarczą, bo moim łupem padła płotka, która w zdrowiu wróciła do wody, po otrzymaniu buziaka. A na geografii tak mi odwalało, że powstały mega dziwne wiersze. A najlepsze w tym jest, że to nie jest tak, jak myślicie:P Ale to już trzeba umieć się wczytać, i znaleźć sens...


„Alter”

Przeklina za Błogosławi za

wyzwolenie poezji

złudne nadzieje

troskę i cynizm

chwile radości i niezrozumienie

pierwsze rany na ciele

i na duchu również

za wszystko i za*

*Jak się uwolnię, będę wiedział za co

Dlaczego żadna linijka nie dała mi szczęścia?

27-03 geografia

=====================================

Masz rację, jestem mazgajem. A Ty masz rację, że jestem zbyt łagodny i ugodowy. Jeszcze Ty mi coś powiedz, a będę w siódmym niebie. Żebym tylko nie musiał edytować...

Brak komentarzy: