wtorek, 26 lutego 2008

"Kolejne lata odciśnięte na stopach, o przeszłych dniach nie dają zapomnieć"

Dziś jestem starszy. Kolejny krzyżyk na karku, bolące kości... nie. Czuje się świeżo i młodo. (no, może nie tak świeżo, bo wróciłem do domu o 21). Za rok będę już pełnoletni i bez przeszkód będę mógł działać z drużyną w pełni. Moja kochana klasa dała mi dużo radości dzisiaj. Bardzo im za to dziękuje. Jakby tak dobrze pomyśleć, to lepiej nie mogłem trafić. Udało mi się zrobić parę kroków na drodze życia i dojść do paru wniosków. Zrobiłem ostatnie zadania na próbie, którą zamykam niedługo. To zamknięcie pewnego rozdziału. Zdecydowałem wstąpić na ciemną i mroczną ścieżkę przez las - apropos poprzedniej notki. Jeśli ta decyzja przyniesie mi szczęście, to będzie dobrze. Najważniejsze jest jednak, że postanowiłem znaleźć dla siebie pełnię szczęścia. Myślę, że kiedyś (może niedługo) ją odnajdę. Bo nie można stać z założonymi rękoma i czekać, tylko trzeba szukać, bo samo nie przyjdzie. Cały czas spotykam na swojej drodze nowych ludzi, którzy są dla mnie przyjaźnie nastawieni i ja się do nich nastawiam dobrze. Tak jest od września - najpierw moja klasa, potem biwak z 18ż i 92(ich znałem, ale też są w porządku), potem biwak KI, biwak z 8 i 71, parę dziennych wypadów, gdzie poznałem m. in. Natalię. Zaczyna mi się dobrze z ludźmi układać, a to dobrze. Jak będzie dalej - pożyjemy, zobaczymy. Byle do wakacji...

Brak komentarzy: