wtorek, 25 grudnia 2007

"I położyła Go w żłobie, bo nie było dla Nich miejsca w gospodzie"

Znalazłem coś, co naskrobałem w zeszłym roku, pasuje mniej więcej do świątecznego klimatu.
"Człowiek i ludzie"
Wigilijny wieczór, pierwsza gwiazdka
Na niebie się zapala, choinki, potrawy,
Prezenty, życzenia, zgodnie z tradycją,
Przygiętą, by pasowała do modelów
Popkultury, wolne miejsce przy stole,
Dla niespodziewanego gościa -
Tak każe tradycja.

Łamanie opłatkiem, dzwonek.
W drzwiach pojawia się Człowiek,
Taki jak my wszyscy, lecz inny.
Człowiek niepasujący do modelu
Staruszek, z poparzoną twarzą.
Brudny, niedomyty, w łachmanach,
Ale nadal Człowiek.
Szukał towarzystwa Ludzi w ten jeden
W roku wieczór, lecz ci ludzie zelżyli go,
Odprawili z kwitkiem, wygnali.
"To nie jest miejsce dla takich jak ty!
Odejdź stąd ludziu! Kłujesz nasze oczy,
Nie pasujesz tu, do nas, ludzi!"
Człowiek odszedł znużony, wszak nie
Pierwszy to, i nie ostatni taki dom.
Żal mu się zrobiło ludzi, ale cóż
Była dla nich nadzieja, Człowiek.
Ale ludzie nie przyjęli Człowieka,
Na Bożą pomstę i potępienie.
Nie okazali miłości Człowiekowi,
Który ich odwiedził.

Dlatego też na świat w stajence
Dopiero Chrystus przyszedł

Brak komentarzy: