poniedziałek, 8 września 2008

"Pospadały z drzew kasztany, gubi liście klon"

Czasem bywa tak, że w głowie krążą myśli, i tylko czekają na jakiś sygnał, by wylecieć. Tak było dziś w budzie: Damian powiedział mi, żebym się modlił, żeby Ciocia Dyla (nasza polonistka ;) nie pytała:) Normalna rzecz w szkole, ale każdy widzi to inaczej. Ja widzę to tak:

„Modlitwa stroskanego uczniaka”
Boże, który siedzisz na obłoku,
Poruszasz atomy i gwiazdy,
Modyfikujesz geny,
Fizykujesz na ludziach,
Spójrz proszę na nas!

Tu, gdzie klękamy w „stopiątce”
Czekając na Ciocię Dylę,
W radości i lęku,
Wznosimy modły ku Tobie,
Byle nie pytała lub pytała nie nas.
I tylko taka metafizyka nam w głowie.

„Selekcja”
Jeden taki moment!
Jedna taka chwila!

Cała sala zamiera w bezruchu
Lęk. Przerażenie w oczach.

Kto dziś idzie na odstrzał?
Kogo poniosą fale przeszłości?

Kogo weźmie na tortury?
…Do odpowiedzi numer drugi
__________________
Poza tym muszę się pochwalić - w pliku, w którym trzymam wiersze, które spisuję z moich kajetów, w których przechodzą 1 etap obróbki, mam już ponad 100 tekstów. I chociaż dużo tam tekstów tendencyjnych, które trzymam dlatego, że są zapisem pewnych emocji (większość starych wierszy), to jest coraz więcej takich, w których widzę sens i coś więcej. A może po prostu się starzeję...?

Brak komentarzy: