środa, 5 marca 2008

"To be or not to be?"

Pogoda zmienia się za oknem jak w kalejdoskopie. Ma ona wpływ na nasze samopoczucie - to już nawet naukowcy udowodnili. Dlatego jak w kalejdoskopie zmienia się mój nastrój - czasem jestem nastrojony, a czasem nie. Zupełnie jak u Szekspira pogoda reaguje na to co się dzieje w moim życiu. I choć pozornie nic się nie dzieje, to jednak moje lęki i niepokoje zmaterializowały się w weekend w postaci Emmy. Wiem, że to przypadek, ale jak już jesteśmy przy Szekspirze to nasuwa mi się pewna refleksja o Hamlecie.
"Rozterki księcia Danii"
Być albo nie być? – pyta,
Odrzucając w dramatycznym geście grzywę,
Wzrok mu przesłaniającą.
Wciąż wypomina życiu niepewność jutra,
Obolałe serce i morze zła, zalewające ideały/
Amulet z żyletek pobrzękuje cicho na szyi,
Pokrytej bliznami tak jak ręce,
Na których odciśnięte próby odpowiedzi.
Przeczącej, ale niezdecydowanej.
Kolejny raz zaczyna swój monolog,
Biadoląc nad okrutnym losem.
Sztyletem żyletki wrzyna się w żyłę,
Wahając przed ostatecznym rozwiązaniem.
Z podmalowanych czernią oczu kapią krwawe łzy,
Nie pierwszy i nie ostatni raz zadaje sobie to pytanie.

Brak komentarzy: