piątek, 8 maja 2009

"Gdzie ty chłopie miałeś oczy, Zawsze coś cię zauroczy..."

Roboczy był dla mnie tak dobrym wyjazdem, że nawet nic nie napisałem. Po przyjeździe od razu rozdzielona robota i jaki wydawaliśmy ludziom sprzęt, od razu brali się do roboty. Aż przyjemnie było popatrzeć jak rozkwita praca. Na końcu zaczęliśmy naszą misję- naprawić piec, który był nieszczelny. Ale pomimo dobrego zalepienia, dymi się jeszcze bardziej, bo komin słabo ciągnie. Moja kostka nadal pachnie dymem, który powstał gdy 2 razy paliliśmy w piecu. Potem kolejna misja- ściąć maszt i zrobić ławeczkę. Następnego dnia pomost- ściąć śruby ze starych łat, wymienić je i przykręcić deski. Ale nie zrobiliśmy 2 segmentu, bo zabrakło wkrętów- na następnym wyjeździe. A gdy zostaliśmy we trójkę- Klaudia, Mateusz i ja, to zrobiło się najciekawiej- zakład z cebulą, spacery, reszta drobnych prac, wkręcanie dh Jędrka, Agi Gajewy, Marty Mroczkowskiej i moich starszych, że przywaliłem sobie siekierą w rękę. Niezapomniany dialog przy ognisku:
[Klaudia]: Tej, Aga pisze "co słychać?". Wkręcimy ją, że spaliliśmy starą kuchnię?
[Mateusz]: Nie, nie kupi. Napisz, że Ajto przywalił se siekierą w rękę, jesteśmy z Rambo w szpitalu i jest wkurzony na nas na maksa.
[K]Dobra xD
Ale się skończyło, i nadszedł czas powrotu do szarej rzeczywistości. I niezbyt przyjemnie się zaczęło, doszły doły. Uświadomiłem sobie parę rzeczy i doszedłem do wniosku, że jak ktoś jest poryty to kij mu w oko. I że jest wiele ludzi, którzy dla opinii innych są gotowi porzucić swoje plany. Bo co ludzie powiedzą. I wiele ludzi przez ten małomiasteczkowy lęk przed wytykaniem palcami zacieśnia swoje horyzonty. A nie wiedzą, jak wiele tracą. Ale są na szczęście przyjaciele, którzy nie opuszczą. Szkoda tylko, że niektóre osoby też mają taką mentalność, i są w stanie zatrzymać relacje na bezpiecznym dla nich poziomie. Ale dość o tym- jak ktoś nie wie o co kaman, to trudno. Mam tylko nadzieję, że Ci, na których mi zależy (nie mówię tu o tych, którym na mnie zależy, bo wiem, że jesteście- dziękuję), albo będzie mi zależeć, nie stwierdzą, że nie będą zacieśniać relacji ze mną z tych powodów.
Ale dość już o tym- napiałem wiersz. Przymierzałem się do niego od dłuższego czasu. Nie jest powiązany z notką- notka wyszła dzięki rozmowie z paroma osobami. A wiersz- wiersz.

„[…]”
Pannie P
Jeżeli chodzi o poezję,
Mógłbym napisać
na strzałce KAT
I będzie o Tobie

Jeżeli chodzi o łańcuch zdarzeń
Mógłbym napisać
W składnikach INICJATOR
I będzie o Tobie

Mógłbym napisać teraz o wiele więcej,
Niż tamtych kilkadziesiąt wierszy
Słabych jak popiół

I nadal wodzisz na pokuszenie,
Że ujrzę Cię
W Pół Drogi do Hadesu

I widzę, że pierwsza myśl najlepsza,
I tylko trochę żalu,
Że pierwsze koty
Pognały w dal za tymi,
Co zeszły na psy
……………
Oddalając od siebie czysty płomień
08.05.09 Dom

1 komentarz:

Bartas pisze...

Znów wraca poezja smutku?