poniedziałek, 31 marca 2008

"Jedno życie moje zycie mam i dlatego droga Biedo jakoś Ciebie pcham..."

Dawno nie pisałem, bo nie było za bardzo o czym. Żyłem i zyję na sinusoidzie losu - raz wzgórze, raz dołek. Czasem mniejszy, czasem większy, ale nic szczególnego. Jakoś trzymam się życia i staram się nie przejmować. Nadal trwam w tym, co siedzi we mnie. Teraz żyję już tylko perspektywą biwaku szczepu - 3 dni w doborowym towarzystwie. Mam odrobinę nadziei że może coś się zmieni, ale wątpie. Może to i lepiej, bo co nagle to po diable. Ale dość o tym- naskrobię coś po biwaku. Teraz rozleniwia mnie wiosna.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

heh :) ja tez sce juz tylko biwak dh. Ajto :) moze na obiad stokrotka i sałatka z kadry ???